Wycieczka do Kazimierza Dolnego

Koniec roku zbliża się wielkimi krokami. Ostatnie tygodnie to czas wycieczek. Jeżdżą starsi uczniowie, jeżdżą też uczniowie klas młodszych. W czwartek 9 czerwca na wycieczkę do Kazimierza Dolnego wybrali się wraz z nauczycielami uczniowie klasy II a i II b. Piękne słońce od rana zapowiadało już udaną wycieczkę. Tak też było. Do Kazimierza dotarliśmy przed południem, kiedy nie było jeszcze tłumów. Pierwszym punktem programu były warsztaty w piekarni Sarzyńskich. Wycieczkowicze zostali podzieleni na 2 grupy. W czasie, kiedy jedna pod okiem mistrzów piekarniczych wyrabiała z ciasta słynne koguty, druga przemierzała stragany z pamiątkami. Potem była zamiana. Wychodząc z warsztatów, każdy miał ze sobą słynnego w całym kraju kazimierskiego koguta i to nie byle jakiego – certyfikowanego. Dzieci nie zapomniały o tym, by wrócić z wycieczki z upominkami dla najbliższych. Po tak emocjonujących zajęciach w planie był smaczny obiad. Wyprawy do Kazimierza Dolnego kojarzą się z rejsem po Wiśle. Tak było też  i tym razem. Na ponad godzinny rejs po Wiśle zabrał nas statek z epoki galeonów. Na pokładzie pan przewodnik (z wykształcenia ornitolog) opowiadał o różnych ciekawych rzeczach związanych nie tylko z samą Wisłą, ale też z jej skrzydlatymi mieszkańcami. Słońce i mewy latające nad głową umilały czas. Po zejściu z pokładu pan przewodnik oprowadził nas po najciekawszych zakątkach miasta. Byliśmy między innymi na Górze Trzech Krzyży, w ruinach zamku, widzieliśmy basztę. Wejście na Górę Trzech Krzyży wymagało trochę wysiłku, ale było warto. Po zejściu pozwoliliśmy sobie na lody i gofry – było coś dla zregenerowania sił. Powrót do Łomaz upływał także w miłej atmosferze. Uczestnicy dzielili się między sobą wrażeniami, pokazywali sobie pamiątki. Humory dopisały, pogoda również, tak więc wyprawę można zaliczyć do udanych.